Na początku pierwszej części powieści "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta bohater macza ciastko, magdalenkę, w herbacie, a smak i zapach wywołują silne emocje. Z początku narrator nie rozumie, skąd się wzięły, ale po chwili pojawiają się żywe wspomnienia - magdalenka maczana w herbacie przypomniała mu niedzielne poranki u ciotki Leonii. To nie tylko wytwór wyobraźni pisarza. Każdy z nas z pewnością nieraz doznał w życiu tego ciekawego zjawiska.
Potwierdzili go m.in. badacze z Northwestern University Feinberg School of Medicine w Stanach Zjednoczonych. Jak opisali w czasopiśmie "Progress in Neurobiology" pomiędzy hipokampem, czyli ośrodkiem pamięci w mózgu, w którym magazynowane są wspomnienia, a obszarem węchowym występuje nierozpoznane do tej pory proste i silne połączenie - neurobiologiczna droga.
W dodatku, udowadniają naukowcy, połączenie pomiędzy nosem a hipokampem jest silniejsze niż to łączące hipokamp z pozostałymi obszarami sensorycznymi.
"Wzrok, słuch i dotyk łączą się z hipokampem za pośrednictwem kory asocjacyjnej, a nie - bezpośrednio - tłumaczy autorka badania Christina Zelano, profesor z Northwestern University Feinberg School of Medicine. - Według naszych badań węch jako jedyny ze zmysłów zachował bezpośredni dostęp do ośrodka magazynującego wspomnienia - hipokampa".
W ten sposób zapachy mogą przywoływać sceny z życia, o których na co dzień nie myślimy, a wręcz - nie pamiętamy. Każdemu wspomnieniu przypisana jest pewna sieć neuronów, ale potrzeba bodźca, by ją uruchomić. Takim bodźcem może być właśnie zapach.
Szczególnie jeśli mamy do czynienia z wyjątkową mieszanką zapachową lub rzadko przez nas w życiu spotykaną wonią. Na przykład zapach papierosów może być dla nas zbyt powszechny, by kojarzył się z konkretnym wspomnieniem, ale już mieszanka papierosowego dymu z wonią róży może już trafnie odsyłać do babcinego salonu. W ten sposób zyskujemy połączenie z ludźmi i miejscami, które odwiedzaliśmy w przeszłości.
Połączenie sosnowych i brzozowych nut z radosną bergamotką i limonką większości jednoznacznie skojarzy się z morzem. Tę właściwość ludzkiego mózgu wykorzystuje Lenor do komponowania bukietów zapachowych. Powyżej przytoczona mieszanka obecna jest w Płynie do płukania tkanin Ocean Breeze & Lime. Zatem leżąc w świeżo wypranej pościeli, możemy przenieść się w wyobraźni na dobrze nam znaną plażę. Co ciekawe, Lenor stosuje technikę mającą przedłużyć świeżość, dzięki czemu zapach ma utrzymywać się nie tylko tuż po praniu, ale przez cały tydzień, nawet jeśli korzystamy z szybkich cyklów i pierzemy w zimnej wodzie.
Reklama
Każdy z nas ma swoją filiżankę herbaty i swoją magdalenkę, które uruchamiają ciąg obrazów z przeszłości, wspomnień i emocji. Dlaczego by nie wykorzystać tej wiedzy o sobie, by chociażby codziennie zasypiać w pościeli pachnącej wakacjami?